Legnica scrabblistom nieodmiennie od wielu lat kojarzy się z Pucharem Polski. Tak było i tym razem. Zgodnie z zapowiedzią z ubiegłorocznej relacji, zaledwie siedem miesięcy po poprzedniej edycji tego prestiżowego turnieju odbyła się kolejna, już dwudziesta siódma – a dwunasta w Legnicy. W porównaniu z ubiegłym rokiem zmian niewiele – ci sami organizatorzy (lca.pl oraz rodzina Obremskich), ta sama lokalizacja, zmieniło się jedynie pomieszczenie. Tym razem czterdziestka dwójka obecnych grała nie na parterze, a na drugim piętrze Akademii Rycerskiej w pięknej Sali Królewskiej, którą udostępnił współorganizator rozgrywek czyli Legnickie Centrum Kultury.
W porównaniu z poprzednią edycją doszło za to do zmian regulaminowych – tym razem faza pucharowa rozpoczynała się na etapie ćwierćfinałów. Oznaczało to, że wszyscy obecni musieli się znacznie bardziej wysilić, aby znaleźć się w finałowej ósemce walczącej o Puchar w niedzielę. Grup było pięć, w związku z czym awansowali zwycięzcy oraz trzech najlepszych zawodników z drugich miejsc. Zwycięzcami grup zostali: Dominik Urbacki, Łukasz Tuszyński, Grzegorz Kurowski, Mikołaj Cieplik oraz Aleksandra Łukaszewicz, zaś z drugich miejsc dołączyli do nich Dariusz Putoń, Bartosz Morawski i last but not least Karol Wyrębkiewicz.
Do półfinałów dostali się Dominik, Mikołaj, Grzegorz i Bartek. Dwaj pierwsi tworzyli pierwszą parę półfinałową, zaś dwaj ostatni – drugą. Większość obecnych spodziewała się finału Morawski-Urbacki. Owszem, ci dwaj zawodnicy stworzyli parę, ale zawodników zajmujących trzecie miejsce w turnieju, zaś w finale wylądowali teoretyczni outsiderzy półfinałów (ale czy na tym etapie można mówić o outsiderach?).
Już po pierwszej partii rodowity ostrzeszowianin zbudował 93-punktową zaliczkę przed rewanżem. Grzegorz walczył w drugiej rundzie wszelkimi sposobami – a to siódemka ARKADYJ, a to próba kitu BŁASI, a to niesprawdzone ostatecznie BILLA (zapis partii znajdziecie w przebiegu turnieju), jednak to Mikołaj Cieplik po raz drugi okazał się lepszy (tym razem o 68 punktów) i to jego nazwisko zostanie na zawsze uwiecznione w zakładce Zwycięzcy Pucharu Polski. Reakcja obserwujących gry finałowe na projektorze na dobranie przez Mikołaja dwóch blanków po ruchu MÓD – bezcenna (kto był, ten wie…). Gratulujemy i oby to nie był ostatni tego typu sukces!