Trzy lata musieli poczekać scrabbliści na kolejny Puchar Polski. Nareszcie jednak oczekiwanie dobiegło końca. Gospodarzem po raz kolejny została Legnica, a scrabblowa rodzina o trofea (bo równolegle do Pucharu rozegrano po raz dwunasty Mistrzostwa Ziemi Legnickiej) walczyła w Sali Maneżowej Akademii Rycerskiej. Na czele przedsięwzięcia stała jak zawsze rodzina Obremskich, która przed czasami covidowymi regularnie od dziesięciu lat podejmowała się organizacji tego turnieju.
Na turnieju zabrakło dużej części warszawiaków, czyli najsilniejszego polskiego miasta w naszej ukochanej grze planszowej oraz obrońców obu tytułów. Nie oznaczało to jednak wcale, że obsada turnieju była słaba. Spośród 38 uczestników turnieju aż 25 legitymowało się przed rozpoczęciem turnieju rankingiem powyżej 130.
Tradycyjnie, jak to na Pucharze Polski bywa pierwszy dzień przeznaczony został na fazę grupową. I już w niej doszło do pewnych niespodzianek – po pierwszym dniu o wygraniu tego trofeum mogli zapomnieć między innymi Łukasz Tuszyński, Franek Łysek czy też Krzysztof Obremski. W tym przypadku nie potwierdziło się zatem stwierdzenie, że gospodarzom nawet ściany pomagają ;). Sobotni wieczór został zaś przeznaczony na kolację i zabawę w restauracji Vikos.
Kolejne nieoczekiwane rozstrzygnięcia miały miejsce w 1/8 finału: na tym etapie z walki o główne trofeum wyeliminowali zostali chociażby Bartosz Morawski czy Karol Wyrębkiewicz, którzy nie zrezygnowali jednak z walki i zajęli dwa pierwsze miejsca w Mistrzostwach Ziemi Legnickiej. Zwyciężył w nich ostatecznie popularny Rolo, dla którego było to już 16. zwycięstwo turniejowe w karierze. Bartek, który niedawno wrócił w Krakowie do gry po niemal trzyletniej przerwie notuje już drugie podium turniejowe. Jak widać, jazdy na rowerze czy gry w scrabble się nie zapomina :). Na słowa uwagi zasługuje również ostatecznie trzeci Zbigniew Wietecki, który choć zadebiutował na turniejach rangi PFS w 1997 roku, to do tej chwili nie mógł cieszyć się jeszcze z turniejowego podium. Mistrzostwa nareszcie zmieniły ten stan rzeczy.
Wracając do Pucharu Polski – na etapie ćwierćfinału było już wiadomo, że ktoś sięgnie po to trofeum po raz pierwszy. W finałowej ósemce byli zarówno starzy wyjadacze, jak i młodzi gniewni. Do finału trafili ostatecznie Jakub Zaryński, który w drodze do finału pokonał Sławomira Piotrowskiego i dwóch innych Jakubów (Hassę oraz Szymczaka) oraz Marek Dudkiewicz, który wcześniej odprawił z kwitkiem późniejszego mistrza Ziemi Legnickiej, a następnie Grzegorza Kurowskiego i Mikołaja Cieplika.
Finaliści w pierwszych dwóch partiach podzielili się zwycięstwami, co oznaczało konieczność rozegrania trzeciej, decydującej partii. Owąż grę liczni obserwatorzy śledzili na rzutniku znajdującym się w osobnej sali, aby jak najmniej przeszkadzać finalistom. Trzecia partia zaczęła się niemal identycznie jak pierwsza – od słowa SEMIOZĄ (w pierwszej grze na dzień dobry położona została SEMIOZA). Kuba, który początkowo musiał gonić wynik, w szóstym ruchu dzięki siódemce DOZNAJE wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca. Pozwoliło mu to DOZNAĆ zaszczytu osiągnięcia największego sukcesu w dotychczasowej karierze scrabblowej. W tle rozegrał się również pojedynek o brązowy medal, w którym Kuba Szymczak pokonał Mikołaja Cieplika.
Nagrody pieniężne dla najlepszej ósemki Pucharu Polski oraz podium Mistrzostw Ziemi Legnickiej ufundowała Fundacja KGHM, z kolei kosmetyki, które otrzymali wszyscy uczestnicy sponsorowała firma OnlyBio. Uczestnicy Mistrzostw Ziemi Legnickiej otrzymali również książki, tak więc nie było uczestnika, który wróciłby do domu z pustymi rękoma. Organizatorem rozgrywek tradycyjnie już był portal LCA.PL.
Na pożegnanie z Legnicą poznaliśmy również czas rozegrania XXVII Pucharu Polski i XIII Mistrzostw Ziemi Legnickiej – odbędą się one w ostatni weekend marca 2023. Do zobaczenia!
relacja: Jakub Hassa